Porażka z liderem (Włókniarz I 1925 Kalisz – Stal BS Pleszew 3:2)
W sobotę 14 kwietnia 2012 r. młodzi piłkarze Stali BS Pleszew pojechali do Kalisza, aby tam rozegrać swój kolejny mecz ligi młodzików młodszych z tamtejszym Włókniarzem I 1925.
Od samego początku tego spotkania uwidoczniła się znaczna przewaga drużyny gospodarzy, która narzuciła pleszewianom swój styl gry. Stal dała się zepchnąć do defensywy, z której sporadycznie wyprowadzała groźne kontrataki. Po jednym z nich mogła nawet objąć prowadzenie, kiedy to w 8 minucie spotkania, Szymon Rudziński popisał się świetnym podaniem z głębi pola do wychodzącego na czystą pozycję Adama Skorczyka. Ten przejmuje piłkę już za linią obrońców i strzela z 16 metrów, niestety ponad bramką Włókniarza. Kaliszanie cały czas groźnie atakują, ale z ich akcjami radzi sobie pleszewska obrona, a strzały i dośrodkowania w pole karne wyłapuje bramkarz Stali Jakub Kujawa. Wszystko to jednak tylko do 14 minuty meczu. Wtedy to po kolejnym rzucie rożnym piłka trafia pod nogi jednego z kaliskich zawodników, który strzałem z około 10 metrów zdobywa pierwszego gola dla swojego zespołu. Po zdobyciu gola Włókniarz nadal groźnie atakuje. W 17 minucie po pozornie niegroźnym strzale z dystansu, piłka odbijając się od nierównej płyty boiska niespodziewanie zmieniła kierunek lotu i omal nie zaskoczyła pleszewskiego bramkarza. Udaje mu się jednak końcami palców wybić piłkę na rzut różny. Dwie minuty później, po zamieszaniu w polu bramkowym, piłka po raz drugi wpadła do bramki gości. Tym razem sędzia spotkania nie uznał jednak gola dyktując rzut wolny za faul na bramkarzu. Kaliszanie zdobywają jednak swoją drugą bramkę już minutę później. Jeden z nich zdecydował się na strzał z ponad 30 metrów, a niesiona wiatrem piłka zaskoczyła Jakuba Kujawę wpadając pod poprzeczkę bronionej przez niego bramki. W 24 minucie meczu gospodarze przeprowadzają jeszcze jedną groźną akcję prawą stroną boiska. Piłka dociera do stojącego na 5 metrze zawodnika Włókniarza, któremu tylko dzięki świetnej interwencji Jakuba Kujawy nie udało się zdobyć trzeciego gola.
Po przerwie zawodnicy Stali otrząsnęli się z przewagi gospodarzy i sami zaatakowali. Już w trzeciej minucie po wznowieniu gry Szymon Rudziński został sfaulowany tuż przed linią pola karnego. Do piłki podszedł Mateusz Niewiada i dośrodkował ją do świetnie ustawionego Piotra Wleklińskiego, który płaskim strzałem przy słupku zdobył kontaktowego gola dla Stali. Cztery minuty później groźną akcję przeprowadzili zawodnicy z Kalisza, ale ich napastnik nie zdołał wykorzystać dobrego podania za linię pleszewskich obrońców i strzelił ponad bramką. W 35 minucie meczu Szymon Rudziński groźnie strzelił z 8 metrów jednak kaliski bramkarz był na posterunku i złapał lecącą do bramki piłkę. Chwilę później Mateusz Niewiada ucieka gospodarzom prawą stroną boiska. Jego akcja została jednak przerwana przez bardzo ostre wejście jednego z obrońców. Sędzia spotkania podyktował rzut wolny dla Stali, a faulującego zawodnika gospodarzy odesłał na dwuminutową karę poza boisko. Cała ta sytuacja wywołała ostrą reakcję rodziców pleszewskich zawodników, którzy zarzucali sędziemu, że przez swoje dotychczasowe decyzje dopuścił do zbyt ostrej gry. W 41 minucie meczu po dośrodkowaniu z rzutu rożnego zawodnik Włókniarza strzela głową z 7 metrów jednak bramkarz Stali pewnie łapie piłkę. Cztery minuty później to się mu już jednak nie udaje. Po strzale z dystansu piłka odbija się od poprzeczki i spada wprost pod nogi nie pilnowanego kaliskiego napastnika, któremu pozostało tylko skierowanie jej do siatki. To jednak nie koniec emocji w tym spotkaniu. Już trzy minuty po stracie gola Stal odpowiada. Mateusz Niewiada przejmuje piłkę w pobliżu własnego pola karnego i rusza z nią w kierunku bramki przeciwnika. Przebiega prawie całą długość boiska mijając po drodze zawodników gospodarzy i w sytuacji sam na sam pokonuje kaliskiego bramkarza zdobywając drugiego gola dla Stali. Kolejnych goli nie udało się już jednak strzelić i mecz zakończył się wygraną Włókniarza I 1925 Kalisz 3-2. Zawodnicy Stali zasłużyli jednak na pochwałę za swoją postawę, szczególnie w drugiej połowie spotkania, kiedy to nawiązali wyrównaną walkę z pewnie prowadzącą w lidze drużyną Włókniarza.
KOMENTARZE:
Po ostatniej kontroli numerów IP kto, na kogo napisał postanawiamy je ukryć (gł. dlatego, że numery IP przy radiowym dostępie do Internetu mogą się powtarzać, z kolei Neostrada itp oferują zmienne IP, a nie chcemy doprowadzać do niepotrzebnych kłótni). Jednocześnie informujemy, że administratorzy nadal mają dokładny wgląd w adresy komputerów każdego autora, dlatego w przypadku naruszenia zasad moralnych będziemy wyciągać z tego konsekwencje.
Jeśli nie masz konta w serwisie załóż je.