Wygrana święta wojna
W szóstej kolejce IV Ligi Wielkopolskiej pleszewska Stal podejmowała u siebie drużynę LKS-u Gołuchów. Jak przystało na derby, mecz przyciągnął na stadion wielu kibiców, którzy byli świadkami drugiego w tym sezonie zwycięstwa pleszewskiej jedenastki.
Spotkania derbowe wywołują zawsze wiele emocji, a presja, jaka ciąży na zawodnikach sprawia, że zazwyczaj piękny futbol ustępuje miejsca bezpardonowej walce. Nie inaczej było dzisiaj, efektem czego było wiele brutalnych zagrań. Po jednym z fauli, już w 7. minucie pierwszej połowy boisko na noszach musiał opuścić napastnik Stali, Krystian Benuszak, którego zabrała karetka pogotowia z podejrzeniem pęknięcia kości piszczelowej. Mecz z rozciętym łukiem brwiowym kończył Robert Zaworski, a z rozciętą wargą - Mateusz Raczyk.
Pierwsza połowa spotkania obfitowała w akcje ofensywne, ale była popisem bramkarzy obu drużyn. Już chwilę po gwizdku Dawid Pera próbował zaskoczyć Patryka Lewickiego strzałem z 16 metrów – bezskutecznie. W ósmej minucie Lewicki ponownie broni Stal przed stratą bramki. Tym razem na strzał z bliższej odległości, bo z 10 metrów zdecydowała się Dominik Marcinkowski. Po drugiej stronie boiska równie dobrze spisywał się goalkeeper gości. W 22. minucie meczu Marcin Wandzel ogrywa Tomasza Kapałkę, wpada w pole karne, jednak jego strzał doskonale broni Marcin Żółtek, który sparował piłkę na rzut rożny. W 33. minucie w sytuacji „sam na sam” z Żółtkiem znalazł się Raczyk, ale i on przegrywa pojedynek z bramkarzem LKS-u. Pięć minut przed końcem pierwszej połowy Stal miała jeszcze jedną szansę na objęcie prowadzenia. Łukasz Bandosz zagrał do Raczyka, ten strzelił głową, ale ponownie świetną interwencją popisał się Żółtek. Piłka trafiła jeszcze do Krzysztofa Laskowskiego, niestety jego dobitka była bardzo niecelna. Pierwsza odsłona spotkania kończy się wynikiem bezbramkowym.
Po zamianie stron obraz gry się nie zmienił. Akcja za akcję, strzał za strzał – tak najkrócej można podsumować to, co działo się na murawie przez drugie 45 minut. W 53. minucie Macin Wandzel ponownie ogrywa Kapałkę, już w polu karnym podaje do Krzysztofa Laskowskiego, ale ten uderza niecelnie. W 68. minucie groźną sytuację stworzyli zawodnicy LKS-u. Piłkę w polu karnym przejął Michał Marciszak, który uderzył na bramkę Lewickiego. Pleszewski bramkarz był jednak na stanowisku i doskonałą interwencją uratował zespół pleszewski przed stratą bramki. W 80. minucie rzut wolny z 17 metrów wykonywał Konrad Mikołajczak, ale ponownie na posterunku jest Lewicki. Na jedyną bramkę w dzisiejszym spotkaniu kibice czekali aż do 85. minuty. Pięć minut przed upływem regulaminowego czasu gry podanie od Roberta Zaworskiego otrzymuje Mateusz Raczyk. W pełnym biegu ogrywa Dariusza Smolińskiego, „kładzie” na ziemi Żółtka – bramkarza LKS-u i pewnie umieszcza piłkę w siatce bramki gości. Stal prowadzi 1:0, a licznie zgromadzona publiczność nagradza brawami „kieszonkowego” napastnika Stali. Przez kolejne pięć minut, mimo starań obu drużyn, bramki już nie padły i „świętą wojnę”, jak niektórzy nazywają potyczki między Pleszewiem i Gołuchowem, wygrywa Stal.
Skład Stal Pleszew: Patryk Lewicki, Paweł Wasielewski (80'Igor Szymendera), Robert Zaworski, Łukasz Jańczak, Emil Marszałek, Mikołaj Kołaczyk (83' Łukasz Frąszczak), Marcin Wandzel, Krzysztof Laskowski, Mateusz Raczyk, Łukasz Bandosz (89' Dawid Bilski), Krystian Benuszak (13' Alan Mann)
Skład LKS Gołuchów: Marcin Żółtek, Tomasz Kapałka, Dariusz Smoliński, Dominik Marcinkowski, Adrian Woźniak, Krzysztof Banasiak, Grzegorz Kuś, Michał Laluk (46' Konrad Mikołajczak), Michał Marciszak, Dawid Pera, Mateusz Kubiak (80' Dawid Rynowiecki)
1:0 |
- 1:0 (85 min) - Mateusz Raczyk
- Mikołaj Kołaczyk
- Łukasz Bandosz
- Dariusz Smoliński
- Grzegorz Kuś
- Tomasz Kapałka
- Jacek Włoch
- Tomasz Woźniczka
- Sebastian Kurzawa
KOMENTARZE:
Po ostatniej kontroli numerów IP kto, na kogo napisał postanawiamy je ukryć (gł. dlatego, że numery IP przy radiowym dostępie do Internetu mogą się powtarzać, z kolei Neostrada itp oferują zmienne IP, a nie chcemy doprowadzać do niepotrzebnych kłótni). Jednocześnie informujemy, że administratorzy nadal mają dokładny wgląd w adresy komputerów każdego autora, dlatego w przypadku naruszenia zasad moralnych będziemy wyciągać z tego konsekwencje.
Jeśli nie masz konta w serwisie załóż je.