W ostatnim meczu rundy jesiennej sezonu 2025/26 Stal Pleszew udała się do Bralina na starcie z miejscowym Sokołem – liderem grupy V. Spotkanie zapowiadało się jako jedno z najciekawszych w kolejce i faktycznie przyniosło intensywne, twarde granie oraz sporo emocji. Niestety, Pleszewianie wrócili do domu bez punktów, przegrywając 0:1 po bramce gospodarzy zdobytej w końcówce meczu.
Od pierwszych minut Stal zaprezentowała dojrzale poukładaną grę i nie dawała liderowi łatwych sposobów na przedostanie się pod bramkę. Pojedynek miał wyrównany charakter, a oba zespoły szukały swoich szans głównie po dobrze konstruowanych akcjach ofensywnych.
Choć Sokół Bralin prowadzi w tabeli i potwierdza wysoką formę, Stal absolutnie nie ustępowała liderowi, a momentami potrafiła narzucić swój rytm gry. Niestety, tego dnia zabrakło najważniejszego – skuteczności.
Najlepsze sytuacje bramkowe stworzyli zawodnicy Stali. Dwie bardzo dobre okazje miał Damian Izydorski, który znalazł się w sytuacjach, z których zwykle potrafi korzystać. Tym razem zabrakło zimnej krwi i dokładności. Do siatki mógł trafić również Jakub Janos, ale przy jego uderzeniu nie znalazło drogi do bramki.
Gdy wydawało się, że mecz zakończy się remisem, gospodarze otrzymali rzut wolny tuż przed polem karnym. Precyzyjne uderzenie w 89. minucie przesądziło o wyniku spotkania. Sokół objął prowadzenie, którego nie oddał do końcowego gwizdka.
Porażka w Bralinie sprawiła, że Stal – zamiast utrzymać miejsce tuż za czołówką – spadła na 6. pozycję w tabeli. Różnice punktowe są, ale przed zespołem cała runda wiosenna, która pozwala z optymizmem patrzeć na walkę o wyższe lokaty.
Źródło: Piotr Hain (Życie Pleszew)
For. Mariusz Kruchowski (Jardesport.pl)

















